Dużo w ostatnim czasie mówi się o inwestycjach towarzyszących powstaniu morskich farm wiatrowych na Bałtyku w pobliżu polskiego wybrzeża. Doceniając walory ekonomiczne i gospodarcze tych działań, nie można zapominać o zagrożeniach dla środowiska oraz ich wypływie na mieszkańców i turystów odwiedzających nadmorskie tereny.
O wybranych zagrożeniach od farm wiatrowych posadowionych na morzu, w artykule z 2018 roku informuje dr hab. inż. Jerzy Herdzik, prof. nadzw. Akademii Morskiej w Gdyni, zestawiając doświadczenia krajów, które już takie inwestycje eksploatują z warunkami polskiego wybrzeża.
Jak wskazano w artykule, obecność kilkudziesięciu/kilkuset elektrowni wiatrowych może powodować lokalne zmiany klimatu, zmieniać siłę i kierunek prądów i pływów morskich. Stanowią przeszkodę dla żeglugi, z drugiej strony będą dobrym punktem orientacyjnym, ale przede wszystkim istotnie zmienią krajobraz – w wielu przypadkach będą widoczne z linii brzegowej.
Dodatkowo, efekt stroboskopowy (migotania światła słonecznego w wyniku ruchu łopat wirnika wiatraka) może być dokuczliwy (i niebezpieczny) dla otoczenia wokół elektrowni. Przy wysokości turbiny wiatrowej rzędu 300 m n.p.m. i położeniu Słońca tuż nad horyzontem efekt ten może mieć zasięg kilku/kilkunastu kilometrów.
W podsumowaniu wskazano, że możliwość budowy turbin wiatrowych o większej mocy (i większych gabarytowo) posadowionych na obszarze morza szelfowego, budzi mniejszy opór społeczny i jest alternatywnym rozwiązaniem w poszukiwaniu źródeł energii odnawialnej. Przedstawione zagrożenia od farm wiatrowych są artykułowane przez wiele środowisk, w tym przeciwników turbin wiatrowych. Należy je analizować, zmniejszać skutki oddziaływania na środowisko, a przede wszystkim przedstawić rzetelny bilans ekonomiczny.
Wszystkie kwestie dotyczące wpływu morskich farm wiatrowych na środowisko ocenić muszą odpowiednie instytucje wydające niezbędne decyzje – jak Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku. Urzędnicy oceniają zagrożenia i konfrontują je z uzyskanymi ekspertyzami.