Siedem drzew rosnących przy remontowanym Skwerze Rybaka w Łebie zostało wyciętych mimo protestów mieszkańców. Władze Łeby podpierając się opiniami fachowców przekonują, że drzewa były słabe i zagrażały bezpieczeństwu, a protestującym zarzucają działania polityczne.
15 maja w ramach przebudowy układu komunikacyjnego w tym centralnym punkcie miasta wycięto siedem drzew, z których według protestujących mieszkańców część była zdrowa. Protestujący przeciw wycince członkowie Komitetu Ochrony Lasów w Łebie, chcieli przekonać władze miasta do zmiany decyzji. Wystosowali w tej sprawie oficjalny protest i chcieli spotkać się z burmistrzem Andrzejem Strzechmińskim. Ten jednak na umówione spotkanie wydelegował pracownika, co nie podoba się członkom stowarzyszenia. – W spotkaniu uczestniczyli również mieszkańcy Łeby, którzy są zwolennikami tej wycinki i wnioskowali o wycięcie drzew na Skwerze Rybaka. Naszym zamiarem nie było spotykanie się z tymi ludźmi a rozmowa z osobą decyzyjną, czyli burmistrzem – przekonują członkowie Komitetu. – Zostaliśmy jednak kolejny raz zlekceważeni. Ponadto, w naszej ocenie celem tej zagrywki było napuszczenie na siebie dwóch grup społecznych o odmiennych poglądach.
Mimo protestów drzewa wycięto. Urząd Miejski w Łebie twierdzi, że drzewa były spróchniałe i chore, oraz że ich obecny stan stwarzał zagrożenie dla mienia, a także zdrowia i życia mieszkańców oraz turystów. Urząd posiadał decyzję zezwalającą na wycinkę i opinię ornitologa. Pracownik Starostwa Powiatowego potwierdził zasadność wycinki rosnących w pasie drogowym drzew, a ornitolog potwierdził, że nie ma w nich gniazd i dziupli.
Członkowie stowarzyszenia uważają jednak, że zbyt późne przekazanie opinii publicznej informacji o planowanej wycince, co uniemożliwiło im inną reakcję niż tylko złożenie protestu, to przejaw arogancji władzy.
Burmistrz Andrzej Strzechmiński do sytuacji odniósł się na swoim profilu na Facebooku. Przekonuje, że to przykład wojny polsko-polskiej podsycanej przez otoczenie senatora Kazimierza Kleiny. – Komitet wychodzi z założenia, że kłamstwo powtarzane wielokrotnie w pewnym momencie zostanie uznane za prawdę – pisze burmistrz. Podkreśla też, że koncepcja przebudowy skweru i zakresu prac była publicznie znana i nie wnoszono do niej zastrzeżeń.
zdjęcia źródło: Komitet Ochrony Lasów w Łebie / Miasto Łeba